"Warto sięgnąć do tego raportu i warto kilka spraw wziąć sobie do serca, bo wybudzają one z letargu" - komentuje socjolog, prof. Rafał Drozdowski, szef Instytutu Socjologii UAM. I dodaje:"Jest w tym jakaś prawda, że Poznań jest samozadowolony z siebie. Miasto jest ofiarą pozytywnego stereotypu samego siebie. Lubimy myśleć, że jesteśmy gospodarni, pracowici, zamożni. Niekoniecznie to wszystko jest prawdą. Kilka fragmentów raportu wytrąca z tego samozadowolenia.
Na przykład bardzo istotne jest zwrócenie uwagi na to, że Poznań miał dobry okres wówczas, gdy rozwój, w tym gospodarczy, wymagał takich instrumentów jak porządkowanie i imitowanie cudzych rozwiązań. Pod tym względem byliśmy naprawdę dobrzy. Ale czasy się zmieniły. To następne "rozdanie w kapitalizmie" wymaga innowacyjności, kreatywności, pomysłowości. Myślenie silnym stanem średnim może już nie wystarczyć".
Prof. Drozdowski mówi także: "Problemem Poznania jest także źle pojęty pragmatyzm. Często rozumiany konformistycznie. Poznaniak lubi być pragmatyczny, szczyci się tym pragmatyzmem. Ale bywa, że ten pragmatyzm jest wygodną maską, bardzo wygodną zasłoną dla mniej eleganckich, mniej ładnych i chwalebnych postaw. Na przykład przy sprawie Kroloppa ten pragmatyzm miał zgniłą postać, gdzie przykrywało się sprawy powszechnie znane w imię małych interesików". (cała rozmowa poniżej)