Praktycznie w każdej pułapce było między 50 a 100 czebaczków, co nam daje przy 11 pułapkach ponad tysiąc czebaczków amurskich, do tego karasie srebrzyste, które też są gatunkiem obcym. Oprócz tego mamy inne ryby, mamy jazie, mamy jednego leszcza, mamy jednego lina
- mówi dr Mikołaj Kaczmarski.
Odłowiony lin może mieć półtora kilograma. Takich ryb nie powinno być w stawach użytku ekologicznego. Ich obecność pogarsza jakość wody i stanowi bezpośrednie zagrożenie dla chronionych traszek.
Konieczność odpompowania wody wynika z rozmiaru niewielkich czebaczków amurskich. Osuszenie to także szansa na wywietrzenie obu zbiorników.
Zgodę na prace w użytku ekologicznym wydała rada miasta, która odpowiada za chroniony teren. Początkowo Zarząd Zieleni Miejskiej informował, że osuszenie stawów będzie kosztować 88 tysięcy złotych i nie ma na to pieniędzy. Czekamy na informację o ostatecznych kosztach.