Są też cztery postoje, gdzie autobus może się zatrzymać na 15 minut, by wypuścić turystów - przy Cytadeli, dworcu PKP, Placu Mickiewicza i Starym Browarze. - Są tam znaki ostrzegające przed odholowaniem każdego innego pojazdu. Wybrano miejsca przy tzw. bramach turystycznych, gdzie turyści rozpoczynają lub kończą zwiedzanie. Myślę, że jesteśmy w stanie wyegzekwować to, żeby te miejsca były wolne dla autokarów i kierowcy nie byli zmuszani do wysadzania turystów na środku jezdni - mówi Jan Mazurczak dyrektor Poznańskiej Lokalnej Organizacji Turystycznej.
Kierowcy, którzy zaparkują w Poznaniu samochód na miejscu dla autobusów turystycznych muszą się teraz liczyć z mandatem i odholowaniem auta. W sumie kosztuje to około sześciuset złotych.
na zdj. samochód uwieczniony przez naszego reportera przez kilka tygodni blokował parking dla autobusów przy ul. Stawnej