Można było kupić od staroci z czasów PRLu, przez zabawki i odzież, z której dzieci już wyrosły. Sprzedających i kupujących nie brakowało.
Stare szklane wazoniki można było kupić już za 5 zł, podobnie jak płyty i książki dla dzieci oferowane przez uczennice z podstawówek. Dzieci mówiły, że część przedmiotów już się sprzedało, a kupujący nie targowali się. Ojciec z synem sprzedawali zabawki, gry i odzież, z których chłopak już wyrósł. - Trochę się tego nazbierało przez lata, a przez sprzedaż w domu jest więcej porządku. Jak mówili, przy wybieraniu przedmiotów na sprzedaż nie było kłótni, bo pomagała wybierać je żona.
Wyprzedaże garażowe w Gnieźnie miasto organizuje kilka razy w roku.