Nieudana dekomunizacja
W centrum Poznania znów jest ulica 23 Lutego, a nie porucznik Janiny Lewandowskiej.

Dom państwa Bogusiewiczów ma całkowicie spalony dach i zalany wodą parter. Kuchnia i pokoje córek nie nadają się już do niczego. To co ocalało śmierdzi spalenizną. Na szczęście wszyscy ocaleli dzięki czujności mamy, która ostrzegła rodzinę. - Najważniejsze dla nas było to aby dom opuściły bezpiecznie dzieci. Wyszliśmy jak ognia nie było jeszcze widać. Mogliśmy tylko patrzeć jak palił się dach. Nawet nie zabrałam dokumentów. Dopiero jak przyjechali strażacy i zgasili ogień to wydawali dokumenty przez okno żeby coś było - mówi matka.
Gmina Trzemeszno udostępniła rodzinie świetlicę w Wydartowie na tymczasowe mieszkanie. Pomoc finansową obiecał też pracodawca męża. Dziś udostępnił też pogorzelcom samochód do przewozu ocalałych mebli i dwóch pracowników do pomocy. Poszkodowani chcą dopiero jechać do ubezpieczalni. Dom był ubezpieczony, ale ludzie nie byli przygotowani finansowo na takie nieszczęście.
Ośrodek Pomocy Społecznej w Trzemesznie uruchomił już subkonto dla osób chcących wspomóc pogorzelców. W związku z dużym zainteresowaniem niesienia pomocy poszkodowanym informujemy, iż środki finansowe można przekazywać na konto: PKO Bank Polski SA nr: 29 1020 4027 0000 1502 1506 1144 Gmina Trzemeszno, ul. Gen. Henryka Dąbrowskiego 2, 62-240 Trzemeszno z dopiskiem „POMOC DLA POGORZELCÓW”.
Koordynator pomocy: Ośrodek Pomocy Społecznej w Trzemesznie nr tel.: 667 953 510; (61) 415 41 65.
W centrum Poznania znów jest ulica 23 Lutego, a nie porucznik Janiny Lewandowskiej.
58-latek zasłabł kilkaset metrów przed metą Biegu Niepodległości w Poznaniu. Mimo błyskawicznej interwencji ratowników, nie udało się go uratować.