Jak wyjaśnia rzecznik prasowy Straży Miejskiej Miasta Poznania Przemysław Piwecki, problemem jest sposób oceniania czy auto nadaje się do odholowania.
Tylko i wyłącznie na wizualnej ocenie wyglądu zewnętrznego pojazdu, a nie na ocenie stanu technicznego. Tak więc samochód może być mówiąc z przymrużeniem oka nawet bez silnika w środku, ale jest zamknięty i zadbany to może
- mówi Przemysław Piwecki.
Poznańska straż miejska najpierw stara się dotrzeć do właściciela pojazdu. Jeśli nie wystarczą dane z Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców, funkcjonariusze rozmawiają z okolicznymi mieszkańcami. Później strażnicy wysyłają list i wskazują termin odholowania auta na koszt właściciela.
W pierwszym półroczu na zlecenie zarządców dróg na strzeżony parking przewieziono 66 nieużywanych pojazdów. W wyniku pozostałych zgłoszeń strażnicy miejscy doprowadzili do przekazania do stacji demontażu 200 samochodowych wraków.