Sprawa Ziętary - co ze śledztwem?

Rozpatrując sprawy eksmisyjne sądy praktycznie w każdym przypadku orzekają o prawie do lokalu socjalnego. Pojawiła się więc paradoksalna z punktu widzenia gmin sytuacja, że obowiązkiem samorządu jest budowanie mieszkań socjalnych, żeby móc realizować wyroki sądów. Niedostarczenie w takim przypadku lokalu zastępczego daje prawo właścicielowi budynku, w którym mieszka lokator z wyrokiem eksmisyjnym, do żądania odszkodowania od gminy. Gminy płacą odszkodowania, ale chcą zmniejszyć kwotę na ten cel i planują budowanie mieszkań socjalnych za miejskie pieniądze. Ale tu - napotykają problemy.
W Lesznie najnowsze dwa bloki socjalne z 24 mieszkaniami miały powstać na Grzybowie, nowym leszczyńskim osiedlu domków jednorodzinnych. Protest mieszkańców tej części miasta spowodował, że - nowy prezydent Leszna Lukasz Borowiak - odstąpił od tych planów i postanowił, że kolejne mieszkania socjalne powstaną w kamienicach należących do samorządu. Większość z nich znajduje się w centrum Leszna. Taka koncepcja nie spodobała się z kolei mieszkańcom szeroko rozumianej leszczyńskiej "Starówki" oraz handlowcom, którzy w tej części Leszna mają swoje sklepy. No i jest problem ....., który ma większość polskich gmin.
Jacek Marciniak zapytał mieszkańców leszczyńskiego Grzybowa dlaczego bali się powstania na ich osiedlu dwóch bloków z mieszkańcami socjalnymi. Twierdzą, że spadnie bezpieczeństwo, a mieszkania i domy stracą na wartości. Słyszeli, że w takich miejscach odbywają się awantury. Na podobne obawy wskazuje - mieszanka leszczyńskiej starówki, wiceprezes Leszczyńskiego Stowarzyszenia Handlowców "Starówka" Danuta Balcerzak, która uważa, że na starówkę powinny być sprowadzane rodziny z dziećmi, rodziny w wieku emerytalnym, ludzie, którym odpowiada mieszkanie w centrum, z łatwym dostępem do usług: sklepów, aptek, kina, teatru.
Czy strażnicy miejscy często muszą interweniować w tej części Leszna, gdzie stoją budynki z socjalne? Jak się żyje w takich socjalnych gettach - socjalnych budynkach?
Socjalne getta czy system rozproszony? - takie pytanie postawiliśmy poznańskiemu socjologowi dr Markowi Nowakowi, który specjalizuje się w zagadnieniach socjologii ekonomicznej, problematyce aktywizmu społecznego, zagadnieniach migracji i mobilności oraz kwestiach przestrzeni i aktywności miejskiej. Dokładnie to samo pytanie stawiamy mieszkańcowi jednego z socjalnych mieszkań w Lesznie.
No to gdzie? Na osiedlach domków - NIE, w kamienicach w śródmieściu - absolutnie NIE! Gdzie więc lokalizować mieszkania socjalne, jeśli wszystcy, którzy mają swoje mieszkanie, swój dom mówią: nie obok mnie! Jak ten problem rozwiązać? Co ma zrobić miasto, gmina zmagająca się z tym problemem?