"Mieszko przegrał z nim dwa razy" – wskazuje prof. Tomasz Jasiński.
Wszystko wskazywało na to, że państwo upadnie i nigdy byśmy o Polsce nie usłyszeli. On zrozumiał, że brak mu sił samemu, polityk musi to zrozumieć, i na tym polegała jego wielkość, że powiedział, że nie poradzi sobie i musi znaleźć jakieś wyjście z sytuacji. Tylko przez alianse to było możliwe. To było to o czym wszyscy wiemy, czyli Czechy i ślub z Dobrawą
- mówi historyk.
Cesarstwo także obawiało się Wolinian i dlatego był gotów dogadać się z Mieszkiem. Współpraca z katolickimi państwami nie byłaby jednak możliwa bez chrztu polskiego przywódcy. Wraz z chrześcijaństwem przyjęto też zachodnią cywilizację – piśmiennictwo czy budownictwo.
Rok po chrzcie siły Mieszka I i Wichmana kolejny raz stoczyły bitwę. Polacy wtedy wygrali dzięki wsparciu dwóch czeskich hufców.