Według prokuratury motywem zbrodni była miłość do kobiety, wcześniej konkubiny zamordowanego mężczyzny, a obecnie żony oskarżonego. Do tego motywu w mowie końcowej odniósł się także pełnomocnik rodziny ofiary adwokat Krzysztof Spelak.
Był to motyw najstarszy chyba z możliwych znanych, a więc miłość i zazdrość. Ponad wszelką wątpliwość doszło do sytuacji, w której trwały relacje między trójką osób. Natomiast przy tej trójce był tłok. Niestety jedna z tych osób postanowiła pozbyć się konkurenta
- wyjaśniał Krzysztof Spelak.
W sierpniu 2000 roku w komisie na poznańskiej Wildzie wybuchł pożar, a środku strażacy znaleźli ciężko rannego mężczyznę z ranami zadanymi siekierą. Zmarł kilka dni później w szpitalu. Wtedy nie udało się znaleźć sprawcy. Po latach do sprawy wrócili policjanci z Archiwum X. Według prokuratury, 30-letni wówczas oskarżony czekał na przyjazd ofiary ukryty na terenie komisu. Miał go zaatakować w nocy i potem, by zatrzeć ślady zbrodni, podpalić gazety i uciec.
Wojciech W. tylko raz - podczas pierwszego przesłuchania - przyznał się do winy, ale wtedy nie było z nim obrońcy, dlatego adwokat twierdzi, że doszło do naruszenia prawa do obrony. Była konkubina ofiary, a obecnie żona oskarżonego, skorzystała ze swojego prawa i w sądzie odmówiła zeznań.
Wyrok w tej sprawie sąd ogłosi 4 grudnia.