Jak relacjonują lokalni dziennikarze, mężczyzna przyjechał w Sylwestra i spędził z rodziną tydzień. Mąż kobiety mówi, że nie był podejrzliwy, tym bardziej, że historię z zaginionym bratem potwierdziły siostry jego żony. Wczoraj mężczyzna zauważył jednak coś dziwnego.
W godzinach wczesnorannych kobieta wraz z czwórką dzieci i tym panem opuściła miejsce zamieszkania. Grodziskim policjantom udało się ustalić, że ta pani nie ma żadnego brata
- relacjonuje komisarz Kamil Sikorski z grodziskiej policji.
Funkcjonariusze i strażacy OSP z pobliskich miejscowości zaczęli przeczesywać okolice. Przełom przyszedł o czwartej na ranem - policja namierzyła kobietę w Skierniewicach w województwie łódzkim. Kobiecie nic się nie stało, dzieci też nie były zagrożone.
Wszystko wskazuje na to, że kobieta dobrowolnie z tym nowo poznanym mężczyzną opuściła miejsce zamieszkania, niestety nie informując o tym męża
- dodaje kom. Sikorski.
Kobieta została w tej sprawie przesłuchana. Czy ta nietypowa rodzinna historia wpłynie na sytuację czwórki dzieci w wieku od pół roku do 10 lat - zdecyduje Sąd Rejonowy w Grodzisku Wielkopolskim.