Przynieśli plakaty, na których napisali: "W ciągu 50 lat konsumpcja zasobów naturalnych wzrosła o 190 procent" i "Strajk dla klimatu". Uczestnicy demonstracji rozdawali ulotki wchodzącym na trwający na targach Pyrkon i zachęcali do wsparcia akcji.
- My nie protestujemy przeciwko czemuś, tylko chcemy pokazać naszą solidarność. Nie jesteśmy anty, my wspieramy ruch Extinction Rebellion, który ostatnio zakończył się w Londynie. Chcemy działać wspólnie z politykami. Działamy dla klimatu. Na świecie są takie problemy, że za kilkanaście lat, nawet za kilka lat, będzie bardzo źle. Potrzebne są systemowe zmiany. Potrzebna jest likwidacja węgla jako źródła energii. Potrzebne są źródła odnawialne. Zachęcamy wszystkich, by się położyli na ziemi i w ten sposób pokazujemy, co nas czeka za sto lat - mówili uczestnicy.
W rozdawanym manifeście organizatorzy demonstracji podkreślają, że "stoimy w obliczu bezprecedensowego globalnego zagrożenia" i że "działalność ludzi powoduje szóste, największe wymieranie w historii planety".