Biegli przeprowadzili z nim badanie. Ustalili, że może uczestniczyć w przesłuchaniu. Prokurator w związku z tym przedstawił mu zarzut. Ten pan został przesłuchany. Podczas składania swoich wyjaśnień oświadczył, że nie przyznaje się do zarzutu zabójstwa. Oświadczył również, że nie pamięta tego, co się stało i odmówił składania wyjaśnień, zgodnie z uprawnieniami, jaki przysługują podejrzanemu
- mówi Łukasz Wawrzyniak.
Mężczyzna przebywa w areszcie. Jest izolowany na oddziale psychiatrycznym i to właśnie zdiagnozowane zaburzenia psychiczne nie pozwalały do tej pory na przesłuchanie 71-latka. Udało to się wczoraj. Już wcześniej prokuratura zaocznie, na co pozwalają nowe przepisy, postawiła mu zarzut zabójstwa chłopca.
Nadal nie są znane motywy działania sprawcy. Dzień po tragedii prokuratura poinformowała, że podejrzany leczył się neurologicznie i ta choroba spowodowała u niego zmiany w mózgu. Czy to mogło wpłynąć na jego zachowanie - ocenią biegli. Prokuratura czeka teraz na kompleksową opinię psychiatrów i psychologów, którzy odpowiedzą, czy w momencie czynu mężczyzna był poczytalny.
Do zabójstwa doszło przed tygodniem. 71-latek zaatakował nożem 5-letniego chłopca, który z przedszkolną grupą szedł na wycieczkę na pocztę. Dziecko ranione w klatkę piersiową zmarło mimo natychmiastowej pomocy.