Pojazd miał czerwone światło. Michał Smętkowski z poznańskiej prokuratury mówi, że śledczy ustalili to na podstawie zapisu rejestratora jazdy znajdującego się w tramwaju.
- Zanim tramwaj dojechał do skrzyżowania zapaliła się sygnalizacja o zakazie wjazdu na skrzyżowanie. W momencie zbliżania się do skrzyżowania zapaliło się czerwone światło, więc nie powinien on na to skrzyżowanie wjeżdżać. Jeszcze czekamy na ustalenia dotyczące tego, jakie światło paliło się przy przejściu na tory, przez które przechodził chłopiec - dodaje Smętkowski.
Motornicza jeszcze nie została przesłuchana. Postępowanie prowadzone jest w sprawie, zarzuty nie zostały przedstawione.