W styczniu z powodu wychłodzenia zmarło dwóch bezdomnych z Leszna. Tymczasem koczowiska w Poznaniu dwa razy dziennie kontrolują strażnicy miejscy. W prowizorycznych namiotach, czy opuszczonych budynkach przebywa około 400 osób.
Od rana wody nie ma w części Krajkowa, Swarzędza, Lubonia i Poznania. To efekt popękanych od mrozów rur. Awarie mają być usunięte do wieczora. Wolniej, niż zwykle jeżdżą pociągi na trasie Poznań-Konin. Z powodu popękanych szyn w miejscowości Kramsk, składy muszą zwalniać ze 130 kilometrów na godzinę do 30. We wtorek prędkość pociągów ma już wrócić do normy.