Nie ma miejsca ma przeprowadzanie takich rozpraw na samym stadionie. Do tej pory do Poznania nie dotarł też sprzęt do wideokonferencji, dzięki któremu sąd miałby kontakt z osobą zatrzymaną na stadionie. Sądy stadionowe były pomysłem poprzedniego ministra sprawiedliwości.
Sądy stadionowe miały być bronią na pseudokibiców. Zatrzymani podczas burd na stadionie, na miejscu mieli być przesłuchani. Tam też czekaliby na decyzję sądu. Jednak szanse na uruchomienie sądu stadionowego w Poznaniu są znikome. - Z naszych informacji wynika, że na stadionie nie ma odpowiednich pomieszczeń - przyznaje obecny prezes sądu Henryk Komisarski.
- Zapotrzebowanie na pomieszczenia zostało zgłoszone, gdy już rozdysponowaliśmy je na potrzeby UEFA - wyjaśnia Joanna Janowicz-Strzyżewska ze spółki EURO Poznań 2012. - Na stadionie są co prawda trzy pomieszczenia, tzw. pokoje przetrzymań, ale sąd oczekuje jeszcze kolejnych trzech, czterech pomieszczeń - wyjaśnia.
I tych na stadionie nie ma, a stadionowe cele spółka obiecała już policji. Wszystko wskazuje na to, że pseudokibice zatrzymani podczas EURO będą przewożeni do sądu przy ul. Kamiennogórskiej, który znajduje się niedaleko stadionu.