16-latkę zdjęli z drzewa strażacy - mówi Paweł Kamiński ze straży pożarnej w Pile.
Zawisła na wysokości około 24 m. Natomiast na szczęście okazało się, że to nie jest w gęstym lesie, więc po usunięciu dwóch czy trzech krzaków nasza drabina podjechała na miejsce i ratownicy w koszu drabiny ewakuowali tę panią. Nie odniosła żadnych ran, ani nie była poszkodowana.
- zapewnia Kamiński.
16-latka skakała z wysokości tysiąca metrów w towarzystwie uczestników szkolenia prowadzonego przez Związek Polskich Spadochroniarzy. Jego prezes Michał Żmuda, doświadczony skoczek spadochronowy wskazuje na przyczyny takiego lądowania.
Było to spowodowane warunkami atmosferycznymi, zmianą kierunku wiatru oraz niezauważeniem przez osobę prawidłowego miejsca do lądowania. Tego typu zdarzenia są incydentalne, a czasza spadochronu leci na tyle wolno, że skoczek może bezpiecznie wylądować w dowolnym miejscu poza lotniskiem. Wszyscy uczestnicy szkolenia byli z niego zadowoleni i zamierzają skakać dalej
- dodaje Michał Żmuda.
Przed kilkoma laty strażacy z Piły również ściągali z drzewa spadochroniarza. Akcja była wtedy trudniejsza, ponieważ mężczyzna zawisł na drzewie w gęstym lesie. Wszystko skończyło się jednak dobrze, także ten skoczek nie doznał obrażeń.