Jak dowiedziało się Radio Poznań - Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, do końca roku chce otworzyć co najmniej jednią jezdnię drogi, która pozwoli ominąć zatłoczone Komorniki i Stęszew.
- Prace trwają. Codziennie jest układane około 2 kilometrów masy, są montowane bariery, wykonawca składa także dokumenty do inspektora nadzoru budowlanego, aby jedna jezdnia została otwarta - mówiła dziś Alina Cieślak z GDDKiA.
Drogowcy podkreślają, że otwarcie kolejnego odcinka S5 uzależnione jest od pogody - nie może być mrozów i silnych opadów. Jeżeli uda się zakończyć prace w tym roku, to otwarta będzie jezdnia wlotowa do Poznania, a ruch na niej będzie odbywał się w dwóch kierunkach. To oznacza, że na razie na tym odcinku S5 kierowcy będą mieli tylko po jednym pasie.
Budowa S5 w Wielkopolsce jest opóźniona. W połowie roku prace między węzłem Poznań Zachód a Wronczynem zostały przerwane. Wtedy okoliczni mieszkańcy zaprotestowali i zablokowali krajową 5. GDDKiA nie zdecydowała się na zerwanie umowy z włoską firmą, ale porozumiała się z wykonawcą i ten nadal prowadzi inwestycję.
Nadal trwają prace przy budowie S5 pomiędzy Wronczynem a Lesznem. Dzięki temu w przyszłości szybciej dojedziemy z Poznania do Wrocławia.