Jak mówi Grzegorz Bąk z Nadleśnictwa Konin to przeważnie wilki, które przychodzą, by sprawdzić, jakie panują tu warunki.
Prawdopodobnie przychodzą po to, żeby sprawdzić, jaki tu jest teren. Czy on się nadaje do tego, żeby część watahy przeniosła się tutaj albo żeby tu powstało nowe stado i tu się osiedliły. Bardzo wątpię, że u nas będzie kiedykolwiek wataha. Mamy zbyt małe kompleksy leśne. One są rozdrobnione, są poprzedzielane różnego rodzaju drogami. Mnóstwo małych, większych miejscowości
- tłumaczy Grzegorz Bąk.
Jeśli spotkamy na swojej drodze wilka, pamiętajmy o kilku zasadach. "Przede wszystkim zachowajmy spokój" - dodaje Grzegorz Bąk z Nadleśnictwa Konin.
Obserwujmy go. Nie utrzymujmy zbyt długo kontaktu wzrokowego. Musimy wiedzieć, gdzie jest dany osobnik, gdzie się przemieszcza i my przemieszczajmy się w przeciwnym kierunku pomału. Nie odwracajmy się nigdy do niego plecami, bo nie wiemy wtedy, co się z nim dzieje. Nie próbujmy biec
- radzi przedstawiciel nadleśnictwa.
Wilk z założenia powinien unikać człowieka. Jeśli w okolicy pojawiają się te osobniki, mieszkańcy powinni zwrócić szczególną uwagę na zabezpieczenie swoich posesji - zamykać bramy i domy, a także unikać samotnych spacerów po lesie.
Wataha wilków znajduje się np. w Nadleśnictwie Turek, a pojedyncze osobniki niekiedy w Nadleśnictwie Konin.