"Zmarły był instruktorem i pracownikiem siłowni" - mówi szefowa gnieźnieńskiej prokuratury Małgorzata Rezulak-Kustosz.
Po wykonaniu czynności na miejscu zdarzenia wykluczyłam, aby ten zgon był w wyniku działania osób trzecich (czyli zabójstwo). Na podstawie dokumentacji medycznej pozostawionej przez pogotowie ratunkowe i po rozmowach z rodziną ustaliłam, że zgon był wynikiem kwestii chorobowych
- wyjaśnia Małgorzata Rezulak-Kustosz.
Dalsze postępowanie w tej sprawie nie będzie już prowadzone przez prokuraturę. Ciało wydano rodzinie.