Projekt nowelizacji dyrektywy przewiduje, iż ostatnia zmiana czasu w UE miałaby mieć miejsce w 2021 r. W konsultacjach społecznych dotyczących zatrzymania czasu wzięło udział ponad 5 mln ludzi Wspólnoty. W pracach grupy roboczej pracującej nad regulacjami uczestniczył europoseł Andrzej Grzyb.
- Kiedyś ta zmiana czasu była związana przede wszystkim z tzw. oszczędnościami w zużyciu prądu. Mieliśmy 20 stopni zasilania. Teraz zużycie energii elektrycznej latem i zimą jest porównywalne, a nawet w okresach letnich jest ono wyższe ze względu na potrzeby i zmiany technologii, które mamy w gospodarce. Natomiast bardzo duże oddziaływanie ma sama zmiana czasu na nasze samopoczucie. Proces adaptacji, w szczególności małych dzieci trwa do dwóch tygodni przy zmianie czasu. Jest pewna część osób, które cierpią na skutek zmiany czasu - mówi europoseł.
Jeżeli Polska pozostanie przy czasie letnim to czekają nas jeszcze trzy zmiany czasu, a jeśli przy zimowym to czterokrotnie przestawimy zegarki. O tym jaki czas będzie obowiązywał zdecydują konsultacje w krajach członkowskich. Najbliższa zmiana czasu będzie w Polsce już w ten weekend. Z godziny 2:00 na 3:00 przestawimy zegarki w nocy z soboty na niedzielę.
Poza tym w czasie zimowym jest mniejsza różnica czasu do USA, co jest ważne dla oglądających np. tamtejsze rozgrywki sportowe (ja oglądam).
Pozdrawiam,