Były poseł został oskarżony o wyłudzenia. Jako pełnomocnik firmy sprzedającej meble - miał oszukać pracowników banków i klientów.
Część osób zgodziła się wziąć na siebie kredyty, chociaż nie dostała ani pieniędzy ani mebli, ale były też osoby, które musiały spłacać kredyty, których nigdy nie zaciągnęły. Według prokuratury, kwota wyłudzeń w tej sprawie to prawie 88 tysięcy złotych.
Oskarżony nie przyznaje się do winy. Jego proces trwa już ponad pięć lat. Postępowanie mogłoby się już zakończyć, gdyby nie to, że oskarżony przestał przychodzić do sądu przedstawiając zwolnienia lekarskie.
Pojawiły się wątpliwości, czy były poseł faktycznie choruje, bo prokuratura złapała go na tym, że na zwolnieniu lekarskim pojechał na wakacje do Turcji. W tym czasie była wyznaczona kolejna rozprawa.
Prokurator złożyła wniosek o aresztowanie oskarżonego, ale sąd się na to nie zgodził. Zdecydował natomiast o przebadaniu oskarżonego przez biegłych. Na razie do sądu wpłynęła opinia z Zakładu Medycyny Sądowej, z której wynika, że gdy nie dochodzi u oskarżonego do zaostrzeń choroby, może uczestniczyć w rozprawach. Teraz Tomasza G. czekają jeszcze badania psychiatryczne.