Nie chcą przeszkadzać przedsiębiorcom

PRZEWODNIK WYBORCZY

Intensywne działania propagandowe poszczególnych formacji politycznych ubiegających się o społeczny mandat sprawowania władzy w poznańskim samorządzie nabiera dużego tempa w trwającej kampanii wyborczej.
Karuzela obietnic sięga zenitu.
Gdyby zrealizować przedstawiane propozycje to Poznań byłby krainą powszechnej szczęśliwości, a tłumy chętnych do zamieszkania w naszym mieście musiały by stworzyć społeczną listę oczekujących.
Czy można wierzyć w wyborcze obietnice?
Należy zadać sobie pytanie, jakie dotychczas działania podejmowali poszczególni politycy, aby zapobiec degradacji naszej wspólnoty.
Gdzie byli, gdy na naszych oczach niszczono nasze miasto?
A gdzie konkretnie zostało zniszczone?
Oto tylko kilka przykładów z wielu destrukcyjnych działań włodarzy naszego miasta::
1- Łacina – zawsze planowana jako nowoczesna dzielnica Poznania, kształtowana na wzór najlepszych rozwiązań Europejskich: kwartały zabudowy mieszkaniowej uzupełnianej usługami, zielenią, niezbędną infrastrukturą socjalną, połączoną klinami zieleni z sąsiadującą Maltą.
Rzeczywistość okazuje się zupełnie inna: dwa duże centra handlowe – zajmujące dużą część obszaru - całkowicie eliminujące drobny lokalny handel, chaotyczna zabudowa mieszkaniowa ( może z wyjątkiem osiedla Atanera) bez szkół, przedszkoli, terenów zieleni i podstawowej opieki medycznej. I kto się do tej destrukcji przyczynił? Kto był przewodniczącym komisji zagospodarowania przestrzennego w tym czasie?, Którzy radni głosowali nad przyjęciem planu zagospodarowania degradującego wspaniały obszar Łaciny?
Dlaczego do tego dopuścili? Czy kierowali się interesem miasta, mieszkańców, lokalnych kupców?
2- Południowy klin zieleni – obszar niezwykle ważny dla higieny miasta – będący elementem systemu przewietrzania miasta, z dopuszczoną funkcją jedynie rekreacyjno-sportową. I co tutaj widzimy?
Otóż nasza „władza” tzn Prezydent i Radni uchwalają plan zagospodarowania pozwalający na zabudowę mieszkaniową przy ul. Bielniki, przychylając się do wniosku prominentnego biznesmena z Poznania. Niszczą w ten sposób bezpowrotnie fragment niezwykle istotnego obszaru południowego klina zieleni, mającego wpływ na jakość powietrza w mieście.
Warto zajrzeć do archiwum posiedzeń Komisji zagospodarowania przestrzennego oraz sesji Rady Miasta Poznania żeby poznać osoby lobbujące i popierające to destrukcyjne działanie.
A później ci sami politycy załamują ręce na złym stanem powietrza w Poznaniu.
3- Centra handlowe – pierwotnie duże centra handlowe miały być sytuowane w strefie peryferyjnej miasta. Miało to ochronić nasz rodzimy drobny handel na terenie istniejących osiedli i w centrum miasta, a także nie doprowadzać do koncentracji ruchu samochodowego w ważnych dla mieszkańców obszarach ( dojazdy do centrum, do osiedli mieszkaniowych itp.) Jednak po wpływem lobby dużych sieci handlowych włodarze naszego miasta ( prezydent i radni) umożliwili lokalizację galerii handlowych w granicach szeroko rozumianego śródmieścia, doprowadzając do upadku drobnego handlu i horroru komunikacyjnego w mieście.
Na powyższych przykładach nie kończą się destrukcyjne niszczące działania w naszym mieście, wymienię także:
- komunikację ( zupełny chaos i brak jakiejkolwiek polityki transportowej),
- środowisko (brak kompleksowych działań n rzecz poprawy
powietrza, ochrony zieleni i czystości wód)
- Konflikty – w tej dziedzinie obecna władza osiąga mistrzostwo
- katastrofalne zarządzanie miastem jako instytucją - absolutny brak nadzoru i
koordynacji działań miedzy jednostkami miejskimi.

Powyższe obserwacje powinny być dla Poznaniaków ważnym przewodnikiem wyborczym w dniu 21.10.2018 r

Na marginesie tylko dodam, że wnikliwy wyborca znajdzie ścisłe powiazania między poprzednią, a obecną ekipą rządzącą miastem chociażby analizując skład poprzedniej i obecnej Rady Miasta Poznania.
Trzeba mieć niezły tupet (mając tak dużo złego na sumieniu), żeby promować siebie jako osoby który działała i będzie działać dla dobra miasta i jego mieszkańców.
W mojej ocenie większości osób odpowiedzialnych za niszczenie miasta, a ubiegających się o mandat Radnego bądź najwyższy urząd w mieście należy się „czerwona kartka”.