Jeden z inicjatorów zbiórki Radosław Żyto twierdzi, że popierających petycję jest dużo więcej niż podpisanych pod nią:
Bo wielu przy zbieraniu podpisów mówiło nam, że bardzo chętnie by się podpisało, ale jest w jakiś sposób uzależnionych od gminy i gminnych spółek i po prostu boi się podpisać
– stwierdził R. Żyto, stojąc przed budynkiem Urzędu Miasta.
Czy liczba zebranych podpisów na władzach miasta robi wrażenie? Wiceburmistrz Bartosz Walczak mówi, że tak, ale mówi to przekornie:
Robi wrażenie, ale właśnie liczba osób, które zostały wprowadzone w błąd przez te osoby, które zbierały podpisy, ponieważ ja sam podpisałbym się przeciwko budowie spalarni śmieci. Gmina takiej inwestycji nigdy nie planowała i nie planuje. Mówimy o elektrociepłowni na RDF, czyli na paliwo, które powstaje z procesu przetwarzania odpadów i paliwo, które jest w całej UE dopuszczone właśnie do tego, aby wytwarzać z niego prąd i ciepło
- mówi Bartosz Walczak.
Problem polega na tym, że sygnatariusze petycji lokalnej władzy nie ufają:
Mamy w Golinie już dwie ubojnie, dwa duże zakłady, mamy problemy z odorem, hałasem, z transportem, a chce się dokładać rzeczy kolejne
– mówi Żyto.
Sprawa ważyć się będzie w przyszłym tygodniu, gdy radni zajmą się miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego.