– Okazało się, że samorząd województwa zrezygnował z ochrony obiektu. Od tego momentu szpital jest dewastowany – mówi radny Adam Bogrycewicz.
Nie ma naszej zgody na to, żeby mienie województwa wielkopolskiego, więc w sumie każdego Wielkopolanina było niszczone, dewastowane. Nie ma naszej zgody na brak takiego nadzoru gospodarskiego nad tym mieniem. Jeśli nie ma ochrony fizycznej, podejście gospodarskie wymagałoby zamontowania co najmniej jakichś fotopułapek, kamer i oznaczenia, że ten obiekt jest monitorowany. Za chwilę może być ruina i odpowiedzialność spadnie, czy nawet dziś spada na Zarząd Województwa.
- Obiekt ma bogatą historię – mówi przewodniczący obornickich struktur PiS, Michał Zieliński, który jest inicjatorem akcji.
Gdzieś na początku tego roku były pierwsze takie sygnały, że tam nie ma ochrony i że zaczynają się kręcić jakieś nieupoważnione osoby. Dochodziły do mnie informacje, że po prostu jest tam grabione. To jest szpital, który powstał w XIX wieku. Przed wojną to było nazywane "Krynicą Wielkopolski”. Działał jako szpital rehabilitacyjny. Tutaj wypoczywali choćby Konstanty Ildefons Gałczyński czy generał Józef Haller.
W interpelacji znalazł się apel o natychmiastowe przeciwdziałanie niszczeniu i rozgrabianiu budynku dawnego szpitala w Miłowodach. Radny Bogrycewicz chciałby także poznać stanowisko Zarządu Województwa co do ewentualnego zagospodarowania bądź sprzedaży obiektu. Na odpowiedź marszałek Marek Woźniak ma 14 dni.