Z rozmowy wyszedł jednak niezadowolony. "Dowiedziałem się, że prezydent miasta nie ma żadnej możliwości dyscyplinowania dyrektora Palmiarni. Dostałem kilka adresów, pod które pójdę w najbliższym czasie" - powiedział Szarwark.
Urzędnicy twierdzą, że zrobili co było w ich mocy. Zaproponowali pomoc społeczną i kilka adresów, pod którymi może poszukać zatrudnienia. Dyrektor Włodzimierz Groblewski obiecuje, że miasto postara się jeszcze mieć z nim kontakt. "Może liczyć na naszą pomoc prawną i psychologiczną" - powiedział Groblewski.
Pan Jerzy jest niepełnosprawny, nie dostał renty od ZUS, od kilku miesięcy nie ma za co żyć, zależało mu na pracy w Palmiarni bo przygotowaniom do działalności poświęcił prawie rok. Twierdził, że jej dyrektor najpierw zgodził się na współpracę, a potem wycofał się z obietnicy.