Według burmistrz Krotoszyna funkcjonowanie szkół w takim zakresie jest nieopłacalne. Mieszkańcy ostro sprzeciwiają się zmianom. Twierdzą, że ekonomia nie może być ważniejsza od dobra dzieci.
Trzy szkoły wiejskie z długimi tradycjami mają być ograniczone tylko do klas młodszych, starsze dzieci miałyby dojeżdżać do innych miejscowości. Burmistrz Krotoszyna Natalia Robakowska argumentuje to niżem demograficznym.
Ja zaproponowałam radzie miejskiej zracjonalizowanie tej sieci szkół, które na chwilę obecną są szkołami ośmioklasowymi, aby w tych szkołach pozostawić klasy 1-3 i oddziały przedszkolne
- zaznacza Natalia Robakowska.
Niż demograficzny nie dotyczy szkół wiejskich
- tłumaczą z kolei rodzice, którzy protestują przeciwko likwidacji oddziałów szkolnych. Ich zdaniem szkoła jest sercem miejscowości, ośrodkiem kultury i argumentacja władz ich nie przekonuje.
Wcześniej nic nie wiedzieliśmy o takich planach władz, dowiedzieliśmy się tuż przed feriami. Jesteśmy tym oburzeni
- mówi jedna z mieszkanek.
Szkoła w Świnkowie powstała 200 lat temu z inicjatywy mieszkańców. Sami ją budowali, oddali własne ziemie. Wybudowali dom nauczyciela. Ten budynek do dzisiaj stoi. Jaki jest sens utrzymywania placówek w zakresie niższych klas?
- pytają rodzice. To ich zdaniem może prowadzić do całkowitej likwidacji szkół.
Na budynkach w miejscowości na płotach pojawiły się transparenty z hasłami przeciwko likwidacji oddziałów. Rodzice zapowiadają, że nie oddadzą szkół i jak będzie taka konieczność, to wyjdą na ulice.
W Gorzupi, Roszkach, Świnkowie i Brzozie wrze. Lokalna społeczność jest oburzona planami władz gminy Krotoszyn odnośnie placówek oświatowych w ich miejscowościach.