Gdzieś pod pozornie sielankowym krajobrazem jezior i lasów wydarzyła się tragedia. W posiadłości nad jeziorem Bełdany w krótkim odstępie czasu zostają zamordowani profesor oraz nowa kierowniczka muzeum żeglarstwa – ta ostatnia zostaje pozbawiona w niewyjaśniony sposób również włosów. Były policjant Hubert Lange, który przypadkowo natrafia nad leśnym jeziorem na odcięty warkocz i młoda muzealniczka Jagoda Matusiak łączą siły, by wydobyć na światło dzienne sekret dawnych zbiorów profesora. Autor misternie splata współczesne śledztwo z legendą o żeglarzu, który rzekomo przewoził skarb ukryty głęboko w jeziorze.
Wójcik zabiera czytelnika w mroczną podróż po sennych, a jednak niebezpiecznych Mazurach. Rezygnuje z pośpiechu, wybierając powolne budowanie napięcia, które odsłania kolejne warstwy ludzkich słabości i skrywanych urazów. Atmosfera gęstnieje wraz z każdym rozdziałem, a czytelnik zostaje wciągnięty w świat, w którym mazurski krajobraz staje się równie groźny jak zbrodnia. To mroczny, psychologiczny kryminał, w którym zło nie potrzebuje miasta – wystarczy jezioro i tajemnica. „Szanta” to nie tylko intryga kryminalna, ale przede wszystkim opowieść o milczeniu i cenie, jaką płacimy za odkrycie prawdy.
Od poniedziałku, 7 lipca, „Szanta” Wojciecha Wójcika – wydana przez Zysk i S-ka – będzie naszym Tytułem Tygodnia. W wybranych fragmentach książkę czyta Ares Chadzinikolau.