Na razie na trasę - od poniedziałku - wróci tramwaj numer "19".
Chodzi o niedzielny wieczorny szczyt komunikacyjny, kiedy do Poznania wracają studenci i ci, którzy pracują w Poznaniu od poniedziałku od piątku. W pobliżu dworca kolejowego i autobusowego jest siedem linii tramwajowych i cztery autobusowe, ale jeżdżą według świątecznego rozkładu.
Co niedzielę wieczorem na przystankach jest tłok. Pasażerowie z trudem mieszczą się w tramwajach i autobusach. Wielu musi zostać na przystanku i czekać 20 minut na kolejny tramwaj. Sytuację pogarsza fakt, że wielu studentów ma ze sobą duże torby, walizki i plecaki.
- Nie mieliśmy żadnych sygnałów o tym, że jest tam jakikolwiek problem - mówi Bartosz Trzebiatowski z Zarządu Transportu Miejskiego. Pasażerowie odpowiadają: wystarczy przejść się w niedzielę wieczorem na przystanki w okolicach dworca.
- Przeanalizujemy na ile transport weekendowy jest niewydolny - obiecuje Maciej Wudarski, wiceprezydent Poznania odpowiedzialny za komunikację, ale - jak zaznacza - wszystko może rozbić się o koszty wzmocnienia rozkładu jazdy.
Na tę chwilę pasażerom może pomóc tramwaj nr 19. Wraca na trasę osiedle Jana III Sobieskiego - Dworzec Zachodni (to trasa, z której korzysta wielu studentów - bo w większości mieszkają na poznańskim Piątkowie.
Maciej Kluczka/jc/gł