Pacjenci przyjmowani są przez całą dobę, ale najwięcej chorych trafia do szpitala nocą. W Wolicy jest 120 łóżek. 5 z nich to łóżka intensywnego nadzoru i 15 dostawionych w salach chorych lub w zaadaptowanych w tym celu pomieszczeniach. Sytuacja staje się trudna. - Zajętych jest już 90 procent łóżek - mówi rzecznik szpitala
Wioletta Przybylska.
Dyżury w szpitalu rozpisywane są na 50 pielęgniarek i 12 lekarzy. Popołudniu i w nocy dyżuruje 2 lekarzy. Podwójne dyżury są możliwe do ułożenia tylko dlatego, że lekarze zrezygnowali z pracy w innych placówkach. Popołudniu i w nocy dyżuruje 11 pielęgniarek, które opiekują się ponad setką chorych.
W ciągu dnia pielęgniarek jest więcej, ale jest też więcej pracy przy chorych. Szpital w Wolicy dotychczas leczył pacjentów z chorobami nowotworowymi i pulmonologicznymi. Placówka po raz drugi w tym roku została przekształcona w szpital jednoimienny.