Śledztwo w sprawie śmiertelnego wypadku na Głogowskiej w toku
Wciąż nie wiemy, czy dziura na Głogowskiej w Poznaniu, była przyczyną śmiertelnego wypadku. Dwa tygodnie temu 31-letnia kobieta zginęła w pobliżu Dworca Zachodniego.
Krotoszyńska prokuratura sprawdzi, czy to nie naraziło malucha na utratę życia, lub zdrowia. W piątek do szpitala w Krotoszynie zgłosili się przerażeni rodzice, których synek połknął otwartą agrafkę. Lekarka poradziła im, by sami zawieźli dziecko do szpitala w Ostrowie. Po drodze stan chłopca pogorszył się i rodzice poprosili o pomoc w dotarciu do szpitala policjantów. Jak mówi rzecznik Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Maciej Meler na razie zbierane są dowody i nikomu w tej sprawie nie postawiono zarzutów.
- Prokurator rejonowy w Krotoszynie z urzędu polecił policji zabezpieczenie dokumentacji medycznej a także przeprowadzenie przesłuchań świadków mogących posiadać informacje odnośnie przebiegu przyjęcia dziecka na oddział ratunkowy - mówi Meler.
Dopiero po zebraniu dowodów prokuratura podejmie decyzję czy w tej sprawie będzie śledztwo. Ostatecznie chłopiec trafił specjalistycznym transportem do Kliniki we Wrocławiu, gdzie lekarze laparoskopowo usunęli agrafkę z przełyku.
Szpital w Krotoszynie wydał oświadczenie, w którym wyjaśnia, że dziecko w chwili badania lekarskiego nie miało niepokojących objawów, które zagrażałyby jego życiu. Stąd lekarka zaproponowała, by na oddział chirurgii dziecięcej rodzice przewieźli synka własnym samochodem
Wciąż nie wiemy, czy dziura na Głogowskiej w Poznaniu, była przyczyną śmiertelnego wypadku. Dwa tygodnie temu 31-letnia kobieta zginęła w pobliżu Dworca Zachodniego.
W październiku w szkołach będą ważone tornistry i plecaki. Ministerstwo Edukacji chce wiedzieć jakie ciężary noszą dzieci.
Według wiceministra spraw zagranicznych Szymona Szynkowskiego Prawo i Sprawiedliwość ma szansę wygrać w tej podpoznańskiej gminie.