Prokurator Radosław Krawczyk tłumaczył, że zmienił swoje stanowisko po tym, jak przeczytał uzasadnienie wyroku Sądu Okręgowego.
Oskarżony pozbawił życia człowieka i to człowieka nieprzypadkowego, bo swojego kolegę, którego nazywał nawet przyjacielem i to bez żadnego powodu. Z ludzkiego punktu widzenia za tak pozbawioną sensu śmierć młodego człowieka, który miał przed sobą całe życie, sprawca powinien otrzymać najwyższą karę. To powiedział sąd pierwszej instancji
- mówił prokurator.
Dawid F. zadał koledze kilkadziesiąt ciosów - uderzał pięścią i kopał. Podejrzewał go o kradzież 50 złotych.
Kary dożywotniego więzienia od początku sprawy chce pełnomocnik mamy Mateusza adwokat Radosław Szczepaniak.
Ja jako pełnomocnik oskarżycielki posiłkowej wnosiłem o karę dożywotniego pozbawienia wolności i w związku z tym, że ten wniosek nie został uwzględniony przez sąd pierwszej instancji, złożyłem taki wniosek w apelacji. Uważamy, że to będzie kara, która będzie sprawiedliwa w tym materiale dowodowym, jaki mamy
- mówił adwokat.
Obrońcy oskarżonego podczas procesu apelacyjnego zażądali najpierw powołania nowego zespołu biegłych psychiatrów. Przekonywali, że po połączeniu alkoholu i środków odurzających u oskarżonego mogło dość do atypowej reakcji, która spowodowała tak dużą agresję.
Po tym jak sąd odrzucił ten wniosek, argumentowali, że Sąd Okręgowy uległ emocjom skazując oskarżonego za zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem. Ich zdaniem to było pobicie i za to Dawid F. powinien odpowiedzieć, a kara powinna być niższa niż 25 lat więzienia. Wyrok zapadnie na początku kwietnia.