Sprawdzili dworcowe informacje, dostępność do nich np. czy okienko jest obniżone, byli też w dworcowej toalecie i windzie. Okazało się, że mimo oznaczenia kasy jako pomocnej osobom niesłyszącym, pracująca tam pani nie umiała się porozumieć inaczej niż pisząc na kartce. Jednak wielu głuchoniemych nie potrafi czytać pisma.
Trudno też było dotrzeć niepełnosprawnym na niewyremontowane perony 4, 5 i 6. Schody były przeszkodą, bo brakowało platform z windami, dlatego niepełnosprawni musieli jechać spory kawałek, by przedostać się przez tory na kolejny peron. Jak powiedział Marcin Halicki z Wielkopolskiego Forum Organizacji Osób Niepełnosprawnych "po tej wycieczce widać, że niedogodności można łatwo naprawić lub zmienić".