Jezioro powidzkie należy do najczystszych w kraju i jest bardzo popularne w sezonie letnim. O wątpliwościach wokół wojskowej inwestycji mówiła posłanka Nowoczesnej Paulina Hennig-Kloska.
- Docelowo pod bazę ma być wycięte 150 hektarów lasów. Już w zeszłym roku wycięto tam siedem hektarów na obszarze chronionym "Natura 2000" plus osiem na terenie Powidzkiego Parku Krajobrazowego. Żeby pokazać skalę inwestycji - w Powidzu ma stacjonować docelowo około 2 tys. żołnierzy amerykańskich plus obsługa techniczna. To się wiąże z pojawieniem dużej ilości zanieczyszczeń typu spaliny czy ścieki, ale także ze zużyciem dróg - mówi Hennig-Kloska.
Według posłanki gmina Powidz na razie ze wszystkimi problemami dotyczącymi rozwoju bazy została pozostawiona sama sobie. Posłanka zapowiedziała już wystosowanie interpelacji do ministrów Obrony Narodowej i Ochrony Środowiska w jaki sposób rząd zamierza pomóc samorządowi w dostosowaniu infrastruktury do rozbudowywanej bazy wojskowej.
Cóż, nie wygląda to zachęcająco, za to zarośnięty, nigdy nie koszony parking jest coraz droższy.
To gmina, która na pewno nie myśli o turystach!!!