Kierowcy jadący jej odcinkiem Koszuty - Nowe Miasto nad Wartą musieli się liczyć z postojami lub bardzo wolną jazdą. Na krajówkę wyjechały traktory. To protest, który rolnicy tłumaczą odwleczonymi o dwa tygodnie rozmowami z ministrem rolnictwa. Filip Pawlik z organizacji Agro Unia twierdzi, że do rozmów miało dojść wczoraj, ale minister przełożył termin na 25 stycznia.
Ciągniki jeździły po 'jedenastce' do 13:00. Potem zjechały do Nowego Miasta nad Wartą. Tam na parkingu setki rolników protestowały 'stacjonarnie'. Odśpiewali Rotę i Mazurka Dąbrowskiego.