"Chcemy usunąć główne przyczyny, które wpływają na złe opinie o spółdzielniach mieszkaniowych" - mówi nam pochodzący z Poznania wiceminister rozwoju Tomasz Lewandowski z Nowej Lewicy.
Chodzi o ograniczenie możliwości udzielenia pełnomocnictw do udziału w walnym zgromadzeniu spółdzielni, a także o rezygnację z możliwości stosowania przepisów covidowych.
Wiceminister Lewandowski mówi, że przez to w spółdzielniach w całym kraju, w których jest konflikt, zwoływano zgromadzenia nie w trybie stacjonarnym, ale obiegowym.
Bynajmniej nie dlatego, żeby ułatwić życie spółdzielcom, a po to, żeby utrudnić składanie projektów uchwał np. o odwołaniu członków zarządu. Mieliśmy też sygnały, że niekoniecznie dobrze te głosy są liczone i niekoniecznie głosują osoby, które są uprawnione
- przekazuje Tomasz Lewandowski.
Wiceminister szacuje, że w kwietniu lub w maju parlament powinien zmienić dotychczasowe przepisy. Jeżeli projekt zostanie przyjęty, to pełnomocnictwa będą mogły być udzielane jedynie bliskim, a nie przypadkowym osobom.
Tegoroczne walne w spółdzielniach będą mogły się odbywać bez tych dwóch instytucji, które powodowały wiele sporów
- mówi Radiu Poznań Tomasz Lewandowski.
Jednocześnie rząd chce umożliwić spółdzielniom korzystanie z tanich kredytów na budowę mieszkań na wynajem. Oprocentowanie miałoby wynosić jeden procent.
Żebyśmy mogli przekierować tam środki, wszyscy potrzebujemy dobrej atmosfery wokół spółdzielni
- dodaje wiceminister i podkreśla, że właśnie dlatego najpierw ma być znowelizowana ustawa o spółdzielniach mieszkaniowych.