Wydawałoby się, że obecny w historii literatury termin „męska proza” – odnoszący się do napisanych w latach 90. książek Marka Nowakowskiego czy Andrzeja Stasiuka – stracił aktualność. „Null” Twardocha tę aktualność przywraca, posługując się językiem surowym i ostrym, niekiedy prostym, ale niezmiennie wrażliwym.
Imponujące jest to, że mamy do czynienia z powieścią, z literacką fikcją, że mamy pisarza, który jest w stanie świat wojny opisać w odpowiedniej, artystycznej formie. Historia jest wiarygodna i mocna. Twardoch, aby napisać „Nulla”, pojechał na front, aby sprawdzić, jak wygląda rzeczywistość. Potem wziął ją na warsztat, jeden z najlepszych wśród współczesnych polskich pisarzy.