O planowanych warsztatach poinformowało jako pierwsze Radio Merkury. W listopadzie, gdy warsztatami zainteresował się reporter Radia Merkury, organizatorzy przestali używać określenia warsztaty sugerując, że to tylko "spotkanie" i "dyskusja". Przekonywali, że "dyskusja" to nie nakłanianie do przestępstwa i nie podlega odpowiedzialności karnej.
Po publikacjach Radia Merkury sprawą zainteresowała się Młodzież Wszechpolska, która złożyła doniesienie do prokuratury. Tam dowiedzieliśmy, że "prokurator bada sprawę", a decyzję o dalszych krokach podejmie "po przeanalizowaniu przebiegu spotkania".
Organizatorki warsztatów wydały teraz oświadczenie o zmianie nazwy spotkania. Napisano w nim również, że "spotkanie i dzielenie się informacjami na temat aborcji jest "konieczne dla zdrowia publicznego", a "ograniczenie dostępu do legalnej i bezpiecznej aborcji jest złamaniem praw człowieka".
W Polsce preparaty wywołujące aborcję są zakazane, a w krajach gdzie są legalne, podawane są wyłącznie w warunkach szpitalnych, nie w domu.