Mężczyzna wraz z rodziną wybrał się wczoraj nad wodę, i całe szczęście...
Rozbijaliśmy sobie ten parawan i siedzimy tak sobie z żoną i z dziećmi i patrzę, a tam dziewczynka w wodzie zaczyna się topić, zaczyna znikać pod wodą. Czapeczka zaczęła pływać po wodzie. Nie patrzyłem na nic, tylko wskoczylem prosto do wody i wyciągnąłem tę dziewczynkę. Moja żona krzyczała - "czyje to dziecko?!" i dopiero ci rodzice spojrzeli, że nie mają dziecka obok siebie. To były sekundy - oni mieli jeszcze jedno dziecko, to może nawet nie zauważyli, to były sekundy. Woda dla dziecka w tym miejscu była głęboka, dla mnie było pod piersi, to dla pięcio-sześciolatka to jest głęboko.
Dziewczynka i jej rodzice szczęśliwie uniknęli tragedii, ale we wschodniej wielkopolsce odnotowano już jedno utonięcie - także wczoraj w jeziorze Słupeckim znaleziono zwłoki 40-letniego mężczyzny. Policj bada okoliczności jego śmierci.