W ogródku 54-letniego hodowcy, policja odkryła 450 rosnących krzaków, 250 sadzonek i osiem kilogramów gotowego suszu służącego do wyrobu marihuany.
- Ta ujawniona plantacja rzeczywiście była dosyć spora. W budynkach gospodarczych działki letniskowo - rekreacyjnej była założona wentylacja, naświetlanie i nawadnianie. Do tego wszystkie urządzenia miały nielegalne przyłącze prądu. Biorąc pod uwagę skalę, jest to zbrodnia zagrożona najniższą karą od trzech lat pozbawienia wolności - mówi prokurator Radosław Krawczyk.
Zatrzymanemu właścicielowi grozi do 8 lat więzienia. Zarzuty nielegalnej uprawy substancji narkotycznej postawiono również drugiemu - 41-letniemu mężczyźnie.