„Teraz, do dyspozycji są 53 łóżka, pracuje 7-8 lekarzy i 38 pielęgniarek, a obłożenie sięga 96 proc.” - mówi Sławomir Pietras, szef oddziału wewnętrznego konińskiego szpitala.
Mam bezpośredni kontakt do bloku operacyjnego, do chirurgów, anestezjologów, kardiologów, z SOR-em, bezpośredni kontakt z blokiem operacyjnym. Tu wszystko mamy na miejscu, tu wszystko mamy od ręki. Także bezpieczeństwo pacjentów jest nieporównywalne. Mam możliwość też szybkich konsultacji w momencie, kiedy pacjent staje się interdyscyplinarny. Tam byliśmy zdani na siebie
- mówi Sławomir Pietras.
Poprzednia lokalizacja interny powodowała sporo problemów – szczególnie z transportem pacjentów, np. z SOR-u, który znajdował się po drugiej stronie rzeki. Przeprowadzka oddziału wewnętrznego była możliwa, dzięki 1,6 mln dotacji z Urzędu Marszałkowskiego w Poznaniu.