Po-Dzielnia działa od nieco ponad dwóch tygodni dzięki pracy wolontariuszy. Jak mówi Klaudia Lewczuk z fundacji prowadzącej Po-Dzielnię, nie trzeba było długo przekonywać mieszkańców do dzielenia się.
- Bardzo wiele osób jest po prostu wdzięczne, że mogą wziąć sobie coś, co akurat potrzebują. Zdarza się, że nawet w drodze na zakupy wchodzisz tutaj na chwilę i znajdujesz coś, co akurat chciałeś kupić przed chwilą i nie musisz tego robić. To jest super - mówi Lewczuk.
Jak dodaje Klaudia Lewczuk, przychodzą mieszkańcy z różnych grup społecznych, w każdym wieku. Dzięki temu nie ma problemu z wypełnieniem półek - do końca tygodnia wolontariusze nie przyjmują ubrań damskich. Jest ich za dużo, chociaż szybko znikają.
Informacje o tym, czego nie przynosić, najłatwiej zdobyć przez facebook'a. W najbliższym czasie w Po-Dzielni odbędą się trzy spotkania pod hasłem "kawiarni naprawczej". Specjaliści przy kawie będą uczyć, jak naprawić szufladę, sprzęt elektroniczny czy wyroby skórzane. Pierwsze warsztaty już 10 listopada.