Dzwonki można usłyszeć, po szyszkach i kamieniach - pochodzić, zioła będą pachnieć wiosną. Jak tłumaczy Wioleta Mijalska - wicedyrektor ośrodka - wszystko to pomóc ma w terapii dzieci autystycznych, którą zajmuje się konińska placówka.
- Działamy na zmysłach, czyli wzrok - krążki wzrokowe, słuch - dzwonki, mamy kaskadę, więc doświadczenie z wodą, mamy ścieżki gdzie są różne faktury, struktury po których można pochodzić na boso. Dla niektórych dzieci może to być szokiem, dla niektórych - niedosytem, gdzie będą się wyciszać, nasycać. Ma to duże znaczenie dla terapii, ponieważ dziecko działając według własnych potrzeb nasyca się uspokaja, uwrażliwia i na tym właśnie polegać będzie nasze działanie w tym ogrodzie.
To czwarty w kraju, a pierwszy w Wielkopolsce ogród sensoryczny - mówi pani wicedyrektor. Zamontowane w przyszkolnym ogrodzie instalacje kosztowały 55 tys. zł. Pieniądze pochodziły z Konińskiego Budżetu Obywatelskiego.