Najdłuższa kolejka była przed Termami Maltańskimi, ale nawet godzinę trzeba było poczekać, by kupić bilet do basenów w Parku Kasprowicza.
- Trzeba było czekać, żeby wejść. My byliśmy wcześniej, więc czekaliśmy krócej - około 25 minut. - Jest jeszcze pływalnia na Chwiałkowskiego, ale ja przyjechałem z Francji do rodzinnego miasta na taki krótki wypad, więc tu było wygodniej. - Bardzo duża kolejka, stoimy już 45 minut. Gdybyśmy się spodziewali takiej sytuacji, to byśmy nie przyszli. - Mieszkam w Poznaniu dwadzieścia parę lat, a pierwszy raz tu jestem i spotkałem się z taką sytuacją. - Woda jest tu zimna, jest cień, jest gdzie się schować. Byliśmy cztery godziny, dzieci też za długo nie chcą siedzieć
- mówili poznaniacy.
Tłumy dziś także na poznańskimi jeziorami. Na wszystkich czterech kąpieliskach nad jeziorami: Rusałka, Kierskie i Strzeszyńskie woda nadaje się do kąpieli.