Prokurator chce dla oskarżonych kar od roku do 10-u lat więzienia. Według prokuratury, grupa działała przez dwa lata w całej Wielkopolsce. Jej członkowie włamywali się do domów jednorodzinnych i wynosili cenne przedmioty: drogie zegarki, biżuterię, sprzęt budowlany, a także gotówkę. Pokrzywdzeni oszacowali swoje straty na około półtora miliona złotych. Jeden oskarżony dokładnie opisał, jak wyglądały włamania i obciążył kolegów - relacjonował w sądzie prokurator Bartosz Deskiewicz.
"Zgromadzony przez sąd pierwszej instancji materiał dowodowy w postaci zeznań świadków, w postaci zgromadzonych opinii daktyloskopijnych, a także eksperymentu procesowego, który został przeprowadzony, w sposób jednoznaczny wskazuje, że oskarżeni dopuścili się wszystkich zarzucanych im przestępstw".
Obrońcy czterech oskarżonych domagają się dla swoich klientów uniewinnienia. Zeznania piątego oskarżonego, obciążające ich klientów, nazywają pomówieniem - argumentowała adwokat Karolina Borowiecka.
"Jest to osoba, która w mojej ocenie, jest osobą bardzo niewiarygodną, osobą, która czyniła wszystko, aby jak najbardziej się wybielić, jak niższy wyrok osiągnąć".
Wyrok w tej sprawie poznamy za dwa tygodnie.