Ten przykład pokazuje, że przestępca nigdy nie może spać spokojnie. Bo choć w sprawie oszustwa sprzed 10 lat śledztwo zostało formalnie umorzone, to czujność policjantów nie zawiodła. - Sprawa wyszła na jaw przy okazji prowadzenia innego postępowania - mówi rzecznik leszczyńskiej policji Dawid Marciniak.
Operacyjnych szczegółów policja nie ujawnia, ale mężczyzna przyznał się, że w 2003 roku oszukał sześciu leszczynian. Oferował im wówczas pracę w Niemczech. Zatrudnił kierowcę, jednego dnia zabrał ich do busa, wziął pieniądze za załatwienie formalności po czym dosłownie zniknął pod pretekstem odwiedzenia jeszcze jednego domu. Zniknął wraz z kwotą 800 euro. Poszkodowani znalezieniem fałszywego pośrednika byli zaskoczeni, choć to wcale jeszcze nie oznacza, że odzyskają swoje pieniądze.