Inwestycja kosztowała 6 mln zł. Jeszcze do niedawna pacjenci na przyjęcie w szpitalnym oddziale ratunkowym czekali nawet do sześciu godzin. - To nie była dobra wizytówka tego szpitala - mówi starosta powiatu Piotr Gruszczyński.
Po oddaniu do użytku nowego SORu oddział ma m.in. dobrze wyposażone sale zabiegowe, gdzie w ciężkich przypadkach można nawet otworzyć brzuch, czy klatkę piersiową pacjenta. Po zmianie organizacji SORu pacjent, który wchodzi na oddział widzi ratownika medycznego i sekretarkę. Tam jest wstępnie zbadany i dalej pokierowany. Jeśli nie wymaga przyjęcia na SOR zostaje kierowany do innej części szpitala na tzw. Nocną, świąteczną opiekę lekarską.
- Chcemy maksymalnie upłynnić tę pracę, żeby pacjenci nie czekali - mówi wicedyrektor szpitala Mateusz Hen. Według niego teraz nawet wieczorami, kiedy jest najwięcej osób w poczekalni, pacjenci nie czekają na przyjęcie przez lekarza dłużej niż godzinę.