Wybudowany w ramach Budżetu Obywatelskiego Park od roku był nieczynny, bo nie miał kto go prowadzić. Teraz zajmą się nim młodzi ludzie, którzy są pasjonatami takich miejsc. Wszystkie atrakcje już działają i park przygotowany jest na przyjęcie gości. "Największe emocje wzbudza zjazd tyrolką nad rzeką" - mówi Mikołaj Lisowski.
Rzadko kiedy można w parkach linowych czegoś takiego doświadczyć, wymaga to odpowiedniego drzewostanu, odpowiedniej rzeźby terenu. Tutaj jest to bardzo imponująca sprawa i bardzo widowiskowa. Mamy dwie tyrolki zawieszone nad kanałem, jest to fragment najwyższej trasy. Jeśli chodzi o całą atrakcję to mamy fajny park trampolin, dwie trasy z czterema możliwościami ich przejścia, z czterema wariantami. Mogą z niego korzystać dzieci od 6 roku życia. Osoby, które nie mają ochoty korzystać z parku linowego, a przyszły z całą rodziną to mamy dla nich hamaki, ławeczki, tak aby mogły wypocząć. Można też zrobić piknik
- mówi Mikołaj Lisowski.
Park linowy powstał 4 lata temu i kosztował 440 tysięcy złotych. Zadanie to wybrali kaliszanie w głosowaniu nad Budżetem Obywatelskim. Jest w nim prawie 50 przeszkód z różnymi stopniami trudności.