Powstał z krat z tworzywa sztucznego, których układanie zajęło niecały miesiąc. Długość pasa to 700 metrów. Pas przeszedł już pierwsze testy - mówi prezes miejskiej spółki "Lotnisko Leszna" Michał Graczyk.
Wypadły bardzo dobrze. Piloci są z niego zadowoleni. Teraz pas jeszcze przez kilka tygodni będzie zamknięty, żeby trawa mogła dobrze się zakorzenić i stworzyć z kratą jednolitą strukturę. Inwestycja ta była potrzebna i dla miasta i dla samego lotniska. Mam nadzieję, że dzięki pasowi do Leszna będzie przylatywać jeszcze więcej samolotów, zachęci do korzystania z lotniska. Wierzymy, że piloci przekonają się, że pas jest równy, zadbany i łatwy do wykonywania lotniczych operacji. Pas wydłuży też zdecydowanie lotniczy sezon na leszczyńskim lotnisku.
Pas startowy na leszczyńskim lotnisku jest wspólnym przedsięwzięciem miejskiej spółki i jednej z miejscowych firm z zagranicznym kapitałem.