Szpital na dokończenie prac wziął 50 milionów złotych kredytu. Na trwającej od 11 lat rozbudowie powiatowego szpitala w Gnieźnie nikt nie pracuje, roboty są wstrzymane. Firma, która od trzech lat budowała szpital zeszła z inwestycji, bo nie dostała od starostwa powiatowego gwarancji finansowych na kontynuację prac.
- Odbyło się jedno, czy dwa spotkania. Natomiast żadnych ustaleń nie ma, każda strona stoi przy swoim. My przygotowujemy się do nowych postępowań na wybór nowego generalnego wykonawcy, inżyniera kontraktu - mówi dyrektor szpitala Michał Ogrodowicz.
Starosta Piotr Gruszczyński ma nadzieję, że jednak uda się osiągnąć porozumienie z wykonawcą. Jeśli trzeba będzie wyłonić nowego wykonawcę to oznacza, że rozbudowa szpitala znów się opóźni o co najmniej rok. Samorządowcy zwrócili się też do kancelarii premiera o 12 mln zł dotacji na dokończenie rozbudowy szpitala.
Rozbudowa powiatowego szpitala w Gnieźnie od początku szła jak po grudzie. Najpierw zbankrutował pierwszy wykonawca, a źle postawiony budynek o powierzchni prawie 8 tys. metrów kwadratowych trzeba było naprawiać. Szpital musiał z tego powodu oddać 16 mln zł unijnej dotacji. W kolejnych latach mówiło się nawet, że wadliwy budynek w stanie surowym trzeba zburzyć.
W zeszłej kadencji podjęto jednak decyzję o naprawie i dokończeniu prac, ale poprzedni zarząd powiatu nie zapewnił na to środków w tegorocznym budżecie. Stąd decyzja dyrekcji szpitala o zaciągnięciu kredytu.