Władze Singapuru zezwoliły amerykańskiemu start-upowi na sprzedaż sztucznie wyhodowanego mięsa z kurczaka. Produkt powstały z komórek drobiu został zatwierdzony przez lokalną agencję żywności jako alternatywny składnik nuggetsów.
"Wszyscy obrońcy zwierząt na pewno będą zadowoleni" – przekonuje socjolog z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, Hanna Mamzer.
Staje się coraz bardziej realnym, że będziemy niebawem konsumować mięso, które pochodzi, albo z komórek zupełnie generowanych sztucznie, albo komórek pobieranych od zwierząt, ale rozmnażanych sztucznie. To jest taki koncept, do jakiego weganie, wegetarianie i obrońcy zwierząt wzdychają już od dłuższego czasu.
Prace w kierunku wytworzenia tak zwanego „motherless meat”, czyli „mięsa bez matki”, trwają przynajmniej od 2008 roku. Jak przekonuje profesor Mamzer, upowszechnienie produkowanego w laboratorium mięsa zapewne spotka się z oporem hodowców zwierząt.
"Lobby mięsne jest silne ekologicznie" – podkreśla socjolog, która zwraca jednak uwagę na świadomość negatywnych efektów hodowli: zanieczyszczenie środowiska oraz zagrożenie epizootyczne. Przykładem tego drugiego, czyli przenoszenia chorób zwierzęcych na ludzi, ma być pandemia koronawirusa.
Sztuczne nuggetsy zadebiutują w singapurskiej restauracji z ceną zbliżoną do tradycyjnego produktu.